Strona główna
Wydarzenia
Nasza historia...
Chórzyści
Dyrygentka
Parafia
Osiągnięcia
Teksty piosenek
Multimedia
Galeria zdjęć
Księga gości


NAPISZ DO NAS


NASZA HISTORIA ...


Wiejska szkoła w Łosince na pozór nie wyróżniała się niczym od innych podobnych szkół. Drewniany budynek, małe boisko, gwar i dziecięce okrzyki na przerwach… Lekcje odbywały się w klasach łączonych, jako że nie było zbyt wielu uczniów. I dla tej garstki wesołych, pełnych życia i niezwykle utalentowanych, muzykalnych dzieci powstała idea utworzenia zespołu… W początkowej fazie jego formowania się dzieci śpiewały na szkolnych przedstawieniach, takich jak Dzień Matki, Dzień Kobiet, czy też Dzień Nauczyciela.

Ale wróćmy na chwilę do pamiętnego 1995 roku, kiedy w Szkole Podstawowej w Łosince wyłoniła się grupa pod nazwą LISICZKI, w której śpiewało na początku 12 dziewczynek i jeden chłopiec. Jej opiekunką i pierwszą dyrygentką została Alina Kos. Nazwa zespołu "Lisiczki" wiązała się z pierwszym ważnym osiągnięciem nowej grupy – pochodziła bowiem od piosenki, za wykonanie której dzieci zdobyły pierwsze miejsce w Konkursie Piosenki Białoruskiej w Bielsku Podlaskim.

Podobnie jak nazwa, równie ważne były stroje, decydujące o wizualnym wizerunku zespołu. O pierwsze stroje Lisiczki musiały jednak zatroszczyć się same. Były to białe bluzeczki i czerwone spódniczki oraz charakterystyczne żółte kokardki. (oczywiście spódniczki nie dotyczyły jedynego w zespole chłopca). Ważną częścią stylistyki scenicznej w owym czasie było również samodzielne wykonywanie rekwizytów do swoich ulubionych piosenek. Przykładem są widoczne na zdjęciach serduszka z wizerunkiem psa i kota. Należy tu szczególnie podkreślić, że dzieci mocno angażowały się w podejmowane wspólnie przedsięwzięcia artystyczne, z ciekawością poznawały repertuar, pilnie ucząc się tekstów piosenek, uczestnicząc w próbach oraz ucząc się współpracy i grupowej odpowiedzialności. Wysiłek ten szybko zaowocował i wywoływał podziw w okolicy – śpiew Lisiczek rozweselał tak starszych, jak i młodszych słuchaczy.

W 1997 roku miał miejsce pierwszy poważny wyjazd Lisiczek. Droga wiodła do Węgorzewa na Przegląd Piosenki Różnych Kultur, gdzie dzieci z Łosinki reprezentowały mniejszość białoruską. Zespół po raz pierwszy tak znacznie oddalił się od macierzystej miejscowości, by nieść radość śpiewania jeszcze szerszemu gronu odbiorców. Wyjazd ten na trwałe zapisał się w pamięci członków grupy, może ze względu na nie lada atrakcję, jaką było zamieszkanie w koszarach, ale również na pewno ze względu na to, że Lisiczki wyśpiewały w Węgorzewie wyróżnienie, prezentując się mazurskiej publiczności z jak najlepszej strony. Wyjazd ten pozostawił także po sobie trwałą pamiątkę – tablicę, na której na skutek pomyłki umieszczono nazwę „Kosinka” zamiast „Łosinka”. Ale takie pomyłki okazują się tylko dodawać szczęścia. Wspomnijmy również, że po raz pierwszy Lisiczki wystąpiły wówczas w nowych, stylizowanych białoruskich strojach, ufundowanych przez Narwiański Ośrodek Kultury.

Następnie kariera Lisiczek upływała pod znakiem festynów. Dodajmy jednak – wielkich festynów, na których pojawiali się znaczący i ważni ludzie… Jeszcze w tym samym roku, w którym miał miejsce pamiętny wyjazd do Węgorzewa, Lisiczki zaśpiewały dla samego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – Aleksandra Kwaśniewskiego i premiera – Włodzimierza Cimoszewicza, którzy gościli wówczas na festynie ludowym w Łosince. Wiele się wówczas działo… Cudownie się śpiewało… Pomagało się starszym wykonawcom, jak mogło… Lisiczki zdobywały nowe, cenne doświadczenia.

Wkrótce zespół wkroczył w kolejny etap swojej kariery artystycznej. Była nim nauka śpiewania pieśni cerkiewnych, sztuka trudna, ale jak się okazało, nie taka znowu skomplikowana. Wykonywanie pieśni religijnych nie tylko wniosło nową jakość, ale dawało dzieciom poczucie satysfakcji. Wierni parafii mogli usłyszeć śpiew Lisiczek podczas nabożeństw cerkiewnych. Nic więc dziwnego, że chór postanowił spróbować swoich sił tam, gdzie od lat pobrzmiewała światowa nuta prawosławia – na prestiżowym Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Cerkiewnej w Hajnówce. Pierwszy występ miał miejsce w 1999 roku i od razu jury doceniło śpiew Lisiczek, przyznając im wyróżnienie, w nagrodę zaś smakowity sękacz. Te wydarzenia silnie zmobilizowały młodych wykonawców do dalszej, intensywnej pracy. W tym samym roku dzieci po raz pierwszy wyjechały za granicę, aby zaprezentować się na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Cerkiewnej, odbywającym się w stolicy Białorusi – Mińsku. Tutaj również nie obeszło się bez sukcesu – Lisiczki zdobyły III miejsce. Sam wyjazd stał się również wielką przygodą i okazją do poznania kultury Białorusi, jej stolicy i zabytków. I chociaż zespół musiał się zmagać z wieloma trudnościami podróżowania, wzbudzał nieskrywane zainteresowanie przechodniów, zastanawiających się zapewne, kim są dzieci chodzące po ulicach Mińska w ludowych, wdzięcznych białoruskich strojach.

Jeszcze w lipcu intensywnego roku 1999 zespół po raz drugi wyjechał na Białoruś, tym razem jeszcze dalej, do Mohylewa, aby uczestniczyć w Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Cerkiewnej „Mahutny Boża”. Lisiczki odniosły znakomity sukces – jury przyznało im I miejsce. Był to do tej pory największy sukces śpiewających dzieci. W tym momencie Lisiczki reprezentowały już naprawdę wysoki poziom artystyczny. Ciężka praca, zaangażowanie, mobilizacja, ale również często spora trema i nerwy, jednak przede wszystkim prawdziwy, coraz lepiej doszlifowywany talent sprawiały, że mały diament z Łosinki z miesiąca na miesiąc począł błyszczeć coraz jaśniej. Specjaliści i znawcy często wykazywali spore zaskoczenie, iż garstka dzieci z małej miejscowości wschodniej Polski tak wiele już potrafi i swobodnie śpiewa nawet na trzy głosy. Pamiątką z Festiwalu został otrzymany przez zespół pluszowy kot, którego dzieci nazwały „Czerkas”.

Wiele już było wyjazdów. Teraz modnie mówi się o nich tournee… Ale wyjazdy nie były tylko śpiewaniem, choć zapewne był to cel pierwszoplanowy – ale i okazją do zwiedzania tego, co do tej pory było nieznane… Wspólne śpiewanie pozwoliło Lisiczkom na nowe doświadczenia zarówno artystyczne, jak i życiowe. Rok 2000 był nie mniej udany. Lisiczki znów pojawiły się w Mińsku na wspomnianym już Festiwalu Muzyki Cerkiewnej, gdzie po raz kolejny udowodniły, iż doskonale czują się w repertuarze pieśni cerkiewnych. Przyznano im wówczas I miejsce, obsypane dodatkowo nieskrywaną sympatią i uznaniem białoruskiej widowni. Możemy spróbować wyobrazić sobie radość dzieci z tak wielkich już sukcesów. Ale i z otrzymywanych  maskotek, które stopniowo poszerzały kolekcję pluszaków. Dołączył do niej dość spory słoń, którego dzieci na cześć przewodniczącego jury nazwały „Rowdo”. Podczas pobytu w Mińsku stałym rytuałem było aktywne uczestnictwo w Liturgiach Świętych w mińskich cerkwiach.

W tym samym 2000 roku Lisiczki wzięły udział w Ekumenicznym Festiwalu Muzyki Religijnej w mazurskim Giżycku. Radość śpiewania znakomicie komponowała się z radością zabawy i wypoczynku w tym malowniczym miejscu. Dzieci zawarły wiele nowych sympatycznych znajomości. Ponowny powrót do zamieszkiwania w koszarach sprawił, że w towarzystwie przystojnych żołnierzy można było poczuć się naprawdę bezpiecznie.

Koniec 2001 roku przyniósł spore zmiany. Dyrygentką chóru została wówczas Maria Radczuk. Równolegle zespół zmienił nazwę z Lisiczek na Ramonka, tak też i repertuar poszerzył się o wiele utworów, zarówno świeckich, jak i religijnych.

Pierwszy poważny występ z nową dyrygentką miał miejsce na Międzynarodowym Festiwalu Hajnowskie Dni Muzyki Cerkiewnej w roku 2002. Zaczęło się znakomicie – nowa Ramonka zajęła wówczas III miejsce w kategorii chórów młodzieżowych. Jednak już rok później na tym samym festiwalu Ramonka zanotowała absolutny sukces – pierwsze w pełni zasłużone zwycięstwo w kategorii wiejskich chórów parafialnych. W 2003 roku Ramonka ponownie wzięła też udział w Festiwalu Muzyki Cerkiewnej w Mińsku. Można było już o nich powiedzieć bez specjalnej skwapliwości – „rutyniarze”. Zwłaszcza, że wywieźli stamtąd Grand Prix. Wówczas zmienił się nieco również wizualny wizerunek grupy – ludowe ornamenty strojów, z których dzieci już powyrastały, zastąpiono klasycznym i stonowanym strojem. Jednak nie na długo, jako że białoruski wzór zdołał już zagrzać sobie miejsce w scenicznym wizerunku zespołu. Podczas pobytu w Mińsku nie omieszkano zajrzeć do fabryki strojów ludowych, gdzie zaopatrzono się w oryginalne i barwne prawdziwe białoruskie stroje ludowe, w których Ramonka występuje do dzisiaj.

I dalej, w podobnym rytuale każdy wyjazd Ramonki na Białoruś wiązał się z uczestnictwem w nabożeństwach cerkiewnych.

Podobnie w dalszym ciągu magiczna Hajnówka wpisała się na stałe w koncertową trasę coraz starszego i coraz bardziej doświadczonego zespołu z Łosinki. A to oczywiście za sprawą Hajnowskich Dni Muzyki Cerkiewnej. W maju 2006 roku Ramonka znów powtórzyła swoje największe sukcesy, ponownie zajmując pierwsze miejsce w kategorii chórów parafialnych wiejskich. Talent, znakomicie skomponowane głosy, oryginalny repertuar, piękny strój i sceniczna ogłada sprawiły, że Ramonka na stałe wpisała się w historię hajnowskich festiwali.

W trakcie występów i wyjazdów zespół uświetniał wiele festynów ludowych, przyciągając wzrok zainteresowanej publiczności przyzwalając jednak na indywidualizm już od najmłodszych lat.

Zespół brał udział w licznych przeglądach kolędniczych, podtrzymujących tradycję regionalnego kolędowania. Chór występował również na ekumenicznych koncertach muzyki chrześcijańskiej odbywających się rokrocznie w zabytkowym kościele w Narwi. Zespół Ramonka wychodził też poza sam śpiew, przedstawiając inscenizacje ukazujące tradycje wschodniego pogranicza i Podlasia, głęboko kultywując kulturę naszych terenów, tak sakralną, jak i świecką, ludową. Widzimy więc, że dawne Lisiczki i dzisiejsza Ramonka to jedni z tych nielicznych, dzięki którym można mieć nadzieję, że kultura i śpiew wschodniego pogranicza przetrwają jeszcze długo.

W listopadzie 2008 roku nastąpiła kolejna zmiana dyrygenta zespołu - została nią pochodząca również z Ukrainy Maria Bubka.

 

Wiele lat śpiewania i wspólnych wyjazdów wniosły w życie członków zespołu wiele cennych doświadczeń, które z pewnością pozwoliły im na dostrzeżenie jeszcze głębszego sensu własnej pracy. Mamy tu na myśli przede wszystkim pobyt w miejscach silnie związanych ze wschodnim prawosławiem - wielkich sanktuariach, ale też w miejscach wielkiej historii.

Opracowanie tekstu:
Marzena Rusaczyk



Prezentacja multimedialna zespołu Ramonka

Z uwagi na duży rozmiar pliku prezentacji zaleca się jej odtwarzanie
po wcześniejszym zapisaniu na dysk twardy komputera


ZDJĘCIA ARCHIWALNE ...


Wstecz Dalej
 

Chór RAMONKA - Łosinka 17, 17-210 Narew, tel. 085 681-50-06                                                                 WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE